Modlitwa III o uzdrowienie wewnętrzne

PROŚBA O DUCHA ŚWIĘTEGO

Panie mój i Boże! Ty jesteś Panem historii i Panem historii mojego życia. Proszę Cię teraz o Twojego Ducha Świętego, ażebym w jego mocy mógł spojrzeć na historię mojego życia i na moje oczekiwania przez pryzmat Jego światła. Dziękuję Ci za dar pamięci i proszę: wzbudź wspomnienia wydarzeń w moim życiu, które oddaliły mnie od Ciebie, z których robię Ci potajemnie wyrzuty lub też te, które spycham do podświadomości. Chcę w tym momencie otworzyć moje serce na Twoje miłosierdzie. Chcę powrócić do Ciebie z daleka i na nowo przyjąć Twoją bli­skość jako dar. Przyjmij mnie w swoje ramiona i odbierz ode mnie wszelki brak zaufania do Ciebie.

Jesteś tak wielki, że mi pozwalasz wybaczyć Ci, iż dopuściłeś tak wiele spraw, których nie rozumiem. Nie anulujesz historii mojego życia, lecz czynisz mój ból Twoim bólem.

Panie Boże, Ty wiesz, ile strachu, wściekłości, gniewu i po­gardy nagromadziło się we mnie. Udziel mi siły przedstawienia Ci tych uczuć, abyś mógł je uleczyć i przemienić. Wiem, że chcesz dla mnie więcej szczęścia i zdrowia, aniżeli sam mógłbym tego pragnąć.

Proszę Cię, przeniknij teraz w te sfery mojego życia i głębiny mojej duszy, które nie są jeszcze wypełnione mocą Twojego wy­baczenia. Wyrzekam się pokusy: uporządkowania mojego świata uczuć bez Ciebie; przenoszenia moich negatywnych uczuć na in­nych i zwalczania ich u nich; usprawiedliwiania się przed sobą i innym oraz szukania powodów, by nie musieć im przebaczać.

I. POCZĘCIE - NARODZENIE - DZIECIŃSTWO

Panie mój i Boże mój, proszę Cię, byś teraz wziął w swoje ręce pierwsze miesiące mojego życia.. Tylko Tobie zawdzięczam moje istnienie i dziękuję Ci, że teraz, w tym momencie, mogę oddać je Tobie w wolności tego zaufania, którego sam mi udzie­lasz. Ja nie pragnąłem sam siebie, nie planowałem swego istnie­nia, nie stworzyłem go, lecz wiem, że moje istnienie nie jest przypadkiem, że już przed stworzeniem świata spoczywałem w Twoim sercu.

Twoją mocą stwórczą byłeś obecny, gdy moi rodzice zjed­noczyli się z sobą, kiedy połączyły się ich komórki, i dałeś mi pod­stawowe cechy mojego charakteru, kiedy wzrastałem w ciemnym łonie mojej matki.

Dziękuję Ci za zdolności, którymi mnie obdarzyłeś, i proszę, byś pozwolił mi poznać moje słabe strony. Tylko Ty jesteś do­skonały i jesteś pełnią dobra. W Twojej mocy chciałbym teraz przyznać, że jako Twoje stworzenie jestem ograniczony w moich uzdolnieniach i skłonnościach. Ty jeden potrafisz pogodzić we mnie siłę i słabość tak, bym coraz bardziej stawał się takim, jakim chciałbyś, bym był w Twoim odwiecznym planie.

Tylko Ty znasz wszystkie dobre i złe wpływy, które przeni­knęły moje wnętrze jeszcze przed moim urodzeniem. Dotknij teraz przez Ducha Świętego win wszystkich moich przodków, które zostały przeniesione na mnie u zarania mojego istnienia. Dotknij tego wszystkiego, co negatywne, co obciąża mnie od po­czątku i przeszkadza w odnalezieniu Ciebie i siebie.

Panie Boże, teraz stawiam przed Tobą moich rodziców. Dzię­kuję Ci, że dałeś mi życie dzięki nim. Proszę Cię także, wróć ze mną do pierwszych lat mojego życia i pozwól mi rozpoznać błędy powstałe w procesie mojego rozwoju, których przyczyną był brak lub przerost miłości. Przebaczam moim rodzicom, że nie kochali mnie tak, jak winni mnie kochać według Twojego stwórczego planu. Pozwól im także zaznać pokoju w Twojej przebaczającej miłości.

Panie Boże, nie pamiętam niczego z pierwszego roku mojego życia. Ty byłeś obecny, gdy się rodziłem. Być może mój duch, wówczas jeszcze nie rozbudzony, doznał pierwszego wielkiego rozczarowania i utrwalił je.

Przebaczam mojej matce brak ciepła, opiekuńczości, miłości. Przebaczam jej drażliwość, złość wobec mnie, każdą karę, jaką mi niesłusznie wymierzyła. Przebaczam jej, że wolała mojego brata lub siostrę, że powiedziała, że spodziewała się czegoś lep­szego po mnie.

Przebaczam jej, że zmuszała mnie do tłumienia agresji wobec niej. Przebaczani jej, że ciągle słyszę w sobie: powinieneś, mu­sisz, nie wolno ci.

Przebaczam jej także, że w swojej przesadnej miłości mat­czynej tłumiła moją wolność i samodzielność. Przebaczam jej, że nie miała dobrego stosunku do mojego ojca, że szukała we mnie swojego spełnienia, tak że nie mogłem się swobodnie rozwijać. Przebaczam jej każde najmniejsze zranienie, jakie mi zadała.

Przebaczam mojemu ojcu, że nigdy nie miał czasu dla mnie, że rzadko mogłem odczuwać jego miłość i zainteresowanie. Przebaczam mu, że upominał mnie tylko, a nie pomagał mi, że miał wygórowane oczekiwania w stosunku do mojej osoby bez rzeczywistej akceptacji. Przebaczam mu, że nie był ze mną w okre­sie dojrzewania, że brak jego mocnej i wiernej miłości jest przyczyną mojego braku wiary w siebie, lęku przed życiem, stra­chu przed porażką, tego, że jestem uzależniony od opinii innych ludzi.

Przebaczam mojemu ojcu kłótnie z matką, które przerażały mnie i raniły. Przebaczam mu, że zostawiał moją matkę i rzadko bywał w domu. Przebaczam mojemu ojcu, że przez długi czas nie mogłem powiedzieć do Ciebie, mojego Boga, „Ojcze".

Panie, pomóż mi, bym przebaczył też moim pozostałym krewnym, dziadkowi, babci, że ciągle mieszają się do naszej ro­dziny, że chcą nad nią panować. Przebaczam również wszystkim moim krewnym, którzy mówili o mnie z wyniosłością i z brakiem miłości.

Proszę Cię również o uleczenie wszelkich zranień zadanych mi przez rodzeństwo. Pozwól mi na nowo odkryć w nich dobro i już teraz myśleć o nich z gotowością do pojednania. Daj nam ufność, że Duch Święty uleczy i uporządkuje nasze relacje. Oczyść wszystko, co stoi między nami.

Przebaczam mojemu bratu, że dawał mi odczuć swą wyższość, że mnie gnębił i bił. Przebaczam mu, że świadomie kie­rował na siebie zainteresowanie rodziców, gdyż był bardziej inteligentny i pilniejszy ode mnie. Uobecnij pośród naszej rodziny miłość i wspólnotę, którą jesteś Ty sam.

II. SZKOLĄ - DOJRZEWANIE - ZAWÓD

Panie Boże, chcę teraz przynieść przed Ciebie negatywne wspomnienia, jakie zachowałem w swoim wnętrzu z czasów szkolnych. Ty wiesz, że już wtedy zaczęło się dla mnie niesienie ciężaru życia. Byłem traktowany niesprawiedliwie, odsuwany w cień, rzadko chwalony. Zacząłem lękliwie zamykać się w sobie. Ty wiesz, jak bardzo boleśnie odczuwałem oczekiwania i wyma­gania rodziców i nauczycieli jak przymus. Przy każdej porażce rosło we mnie poczucie, że do niczego się nie nadaję.

Spraw, bym umiał przebaczyć moim nauczycielom i wycho­wawcom to, że nie rozbudzili we mnie zdolności, które mi dałeś, że niesłusznie mnie karali. Przebaczam kolegom i koleżankom szkolnym, że wyśmiewali się ze mnie na podwórku, wyszydzali moją odrębność, że odsunęli mnie od grupy.

Panie, mój Boże, chcę przynieść przed Ciebie moje dojrze­wanie. Ty znasz moją walkę o odnalezienie siebie. Znasz bolesne spięcia z moimi rodzicami. Ulecz mnie ze wspomnień wś­ciekłości i gniewu, które wzbierały we mnie, gdy czułem się gnę­biony przez rodziców. Uwolnij mnie od wszelkich form uległości wobec nich.

Mój Boże, Ty znasz historię mojej pierwszej przyjaźni i miłości. Tchnąłeś w moje serce tęsknotę za trwałą, wierną miłością. Ty znasz pierwszy ból spowodowany odrzuceniem mojej miłości, znasz moje pierwsze, świadomie przeżyte rozcza­rowanie. Ulecz we mnie ranę spowodowaną pierwszym nadużyciem mojego zaufania. Proszę Cię także o uzdrowienie moich pierwszych doznań seksualnych, które ciążą na mnie aż do dzisiaj. Pozwól mi przyjąć moją płciowość jako dar Twojej stwórczej łaski. Przebaczam teraz człowiekowi, który jest winien mojemu pierwszemu świadomemu przeżyciu zła.

Ulecz mnie z dążności do bezwzględnego promowania sie­bie, ulecz mnie z egoistycznej potrzeby bycia zabezpieczonym. Naucz mnie traktować mój zawód jako służbę innym i społeczeństwu, a nie tylko jako źródło własnej korzyści. Uczul mnie na nie­sprawiedliwość, jaka spotyka innych.

III. OBECNA SYTUACJA ŻYCIOWA

Panie Boże pozwól nam teraz złożyć przed Tobą naszą obecną sytuację życiową, w jakiej żyje każdy z nas, i modlić się o jej uzdrowienie.

Proszę Cię o uzdrowienie wszystkich żyjących w stanie małżeńskim. Udziel małżonkom światła Twej miłości, aby z wdzięcznością mogli dostrzec uzdolnienia swojego partnera.

Wzbudź w nas przyjęcie się nawzajem takimi, jakimi jesteśmy.

Udziel małżonkom daru gotowości i zdolności do przeanali­zowania historii ich małżeństwa i uzdrów ich relację u jej korzeni.

Panie Boże, proszę Cię w intencji wszystkich samotnych, owdowiałych, rozwiedzionych. Udziel im daru akceptacji swo­jego obecnego życia. Daj im pewność, że ich akceptujesz, że dla Ciebie są ważni i wartościowi. Daj im rozpoznać, że masz dla nich swój plan, że chcesz im zlecić zadania, że ich potrzebujesz w społeczeństwie i rodzinie.

Proszę Cię, Panie, za wszystkich kapłanów i osoby żyjące w stanie zakonnym. Uwolnij ich od wszelkiego zwątpienia, że to Ty ich powołałeś do tego stanu, i uzdrów ich relacje z przełożonymi.

Panie i Boże mój, Ty powołałeś mnie do życia we wspólno­cie. Ty znasz wszystkie radości z nią związane i wszystkie zawie­dzione oczekiwania wobec życia wspólnotowego. Pomóż mi powrócić do pierwszego przeżycia mojego powołania i uwolnij mnie od zwątpienia, że to Ty powołałeś mnie do tego stanu.

Panie, z całego serca przebaczam mojemu współbratu lub współsiostrze. Przebaczam im każdą uwagę, która mnie zraniła, każde złe słowo wypowiedziane o mnie we wspólnocie.

Przebaczam moim przełożonym, że nie mieli czasu dla mnie czasu, że niesprawiedliwie traktowali i pomijali.

A teraz, Panie, mój Boże, proszę Cię o łaskę przebaczenia temu człowiekowi, który w moim życiu zranił mnie najmocniej, którego uważam za swojego największego wroga, któremu jest mi bardzo ciężko przebaczyć, któremu powiedziałem, że nie przebaczę nigdy. Udziel mi siły, abym umiał dziękować Ci za to, że go stworzyłeś.

IV. KOŚCIÓŁ

Panie mój i Boże, Ty wiesz, że jest we mnie rozczarowanie Twoim Kościołem: sporami i zazdrością pomiędzy jego człon­kami, bezwładem i dystansowaniem się od wspólnoty.

Oddal to ode mnie Twoją przebaczającą mocą. Nie dopuść, by zakłócona relacja do Twojego Kościoła przeszkadzała mi w zaangażowaniu się w jego odnowę i by niezdrowy zapał nie po­wodował, abym obdzierał z wszelkiej wartości inne wyznania.

Przebaczam teraz wszystkim, którzy wzbudzili we mnie prze­świadczenie, jakoby Twój Kościół był tylko aparatem zarządza­nia., jedynie jakąś organizacją ludzką. Przebaczam instytucjom kościelnym, że były dla mnie powodem oddalenia się od życia Kościoła.

Panie Boże, składamy przed Tobą ból, że musimy żyć w Kościele podzielonym. Prosimy Cię, uzdrów wspomnienia raniących wydarzeń z historii, które towarzyszyły podziałowi chrześcijań­stwa. Umocnij wierność Kościołowi, w którym zostaliśmy ochrzczeni.

Powierzenie swojej przyszłości Panu Jezusowi

Panie Jezu, w TWOJE RĘCE składam dziś moją przyszłość. Ona należy do Ciebie, bo od chrztu św. jestem Twoją świątynią. Nie wiem, jaką wybrałeś dla mnie drogę. Nie wiem, co mnie na niej czeka. Nie wiem jeszcze w pełni, czy przez życie mam iść sa­motnie niosąc miłość innym czy też przeznaczyłeś dla mnie kogoś, kto zostanie moim współmałżonkiem.
Może chcesz, Panie, powołać mnie do życia zakonnego czy kapłańskiego. To Ty, wszystko wiesz i dlatego proszę Cię o pro­wadzenie mnie przez każdy kolejny dzień mojego życia. Bądź, Jezu Chryste, Panem mojego życia. Bądź moim Królem i Prze­wodnikiem. Jezu, Ufam Tobie! Amen

Panie Jezu Chryste, przychodzę dziś do Ciebie z całym moim życiem. Ty mnie najlepiej znasz i tylko Ty dokładnie wiesz, co dzieje się w moim sercu. Ty od zawsze nade mną czuwasz. To Ty kochasz mnie odwieczną miłością tak, jak nikt na ziemi kochać nie potrafi. Twoje spojrzenie jest zawsze spojrzeniem akceptacji i miłości. Pomóż mi zrozumieć, że zawsze patrzysz na mnie życzliwie. Pomóż mi zrozumieć, że Twoje spojrzenie zawsze wyraża troskę o mnie. Ty znasz moje myśli, moje słowa i czyny. Ty wiesz najlepiej, co w moim życiu było dobre a co złe. Przychodzę do Ciebie, Panie Jezu, aby powierzyć Tobie moją młodość. Chcę, aby moje życie było dobre. Potrzebuję Twojego światła i Twojej pomocy. Nie wiem jeszcze, jaką iść drogą. Wiem jedno, że Ty przez wieki mówisz do człowieka: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem". Jeśli Ty, Panie Jezu, masz być dla mnie drogą, to muszę spojrzeć wstecz na moje dotychczasowe życie. Wyprostuj, Panie, moją dotychczasową drogę. Chcę żyć w prawdzie. Wiesz Panie, że potrzebuję oczyszczenia i uzdrowienia z tego, co było egoizmem, brakiem miłości w relacjach z innymi czy grzechem, który zranił Ciebie, mnie i drugiego człowieka. Ty możesz mnie oczyszczać i uzdrawiać - uczyń to. Pragnę doświadczać Twojego Bożego życia. Dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie nieustannie czynisz. Amen